jakis czas temu urwal mi sie kontakt z bliska osoba,coz zycie kiedys musialo tak byc.Najsmieszniejsza jest przyczyna ,dziwne niedopowiedzenia i problem z informacja,(jestem tu calo i zdrowo dotarlem na miejsce itp.) Juz zaczalem myslec ze jestem dziwny bo marrtwie sie na zapas i pewnie tak jest ..ale....
Od wczoraj probowalem dodzwonic sie do znajomych w takim co tygodniowym cyklu ja ,lub oni dzwonia . cissza nikt nieodbiera ...ok,mysle sobie zajeci itd, w koncu nie zawsze jest mozliwosc odebrania ,potem zawsze mozna rowniez zapomniec odzwonic w natloku zajec.
dzis mi sie udalo, i co? wczoraj byli przeogromnie zajeci mianowicie mieli wypadek.. potem szpital na obserwcje,dzis juz wszyscy wyszli cali i zdrowi nieco poobijani ,
juz odebrany zostal telefon..oby zawsze byl ten staly cotygodniowy kontakt...uff