Wstalem jak kazdego innego wolnego dnia z tym ,ze o kurcze pamietam snilo mi sie cos!!! jak zwykle bzdury ale milo bo pamietam, a dawno juz tak sie nie zdazalo.Umowiony bylem z kolesiem na basen , tak po poludniu, jak przyszlo co do czego eee nie cce mi sie zaraz bedzie padac a i korki przez miasto. Zaczal wydzwaniac, nie odbieralem- w koncu sms ,,najebales sie znowu czy co?" ok mysle sobie oddzwaniam zaraz wsiadam w autobus, po godzinnej jezdzie przez miasto dotarlismy.
Maly ten basen jakis i plytki sobie mysle, po kilku dlugosciach zmienilem zdanie a i dobrze ze plytki nie musze do sciany koniecznie doplywac
Sauna parowa pierwsze minuty prawie sie uduscilem, ale dalem rade 30 minut, potem zjezdzalnia kilka razy tradycyjnie nogami do przodu , a potem juz na odwrot bo ciekawiej i smieszniej
i smiesznie bylo za ostatnim razem jak juz nam nie pozwolono zjezdzac, poniewaz kolezka tez chcial sprobowac do przodu tylko ze on dal nura do rury ktora sie zjezdzalo
myslalem ze tam padne jak stalem.
Dzakuzi okolo 20 minut , nastepnie sauna sucha, ale goraca jak diabli, o dziwo lepiej mi sie tam siedzialo ale juz nie przeginalem 20minut, i tym razem bez zimnego prysznica. Jeszcze kilka rundek po basenie i chba juz czas isc bo nie dosc ze jestem pomarszczony jak rodzynek to jeszcze po prostu brak mi juz sil 3,5 godziny w takim wodnym amoku.
Wyszlismy okolo 21:10 oczywiscie papierosek, i jak za dawnych lat papieros mnie dusil hmm moze juz czas przestac? NIewazne, tuz obok wesole miasteczko idziemy zobaczyc co tam jest.....a tam wylaczylem mozg na dobre...